Dziś proponuję danie z pozoru banalne, ale należące do moich ulubionych. Kotlety mielone, bo o nich mowa, przygotować jest całkiem łatwo, jednak drobne niuanse związane głównie z przyprawianiem decydują czy końcowy efekt to pyszny kotlecik, czy pospolite mięcho...
Kotlety mielone
Do przyrządzenia kotletów będziemy potrzebować:
- 1/2 kg mięsa wieprzowego (np.łopatka)
- 1/2 kg mięsa wołowego (np. rostbef) (wołowe w zależności od preferencji można zastąpić indykiem)
- 2 duże cebule
- 2 bułki kajzerki
- 2 jajka
- 5-6 ząbków czosnku
- przyprawy: gałka muszkatołowa, pieprz, sól, maggi
- olej do smażenia
- bułka tarta
Sposób przyrządzenia:
Bułki namaczamy godzinę wcześniej w wodzie. Cebulę podsmażamy na patelni na złoty kolor. Mięso mielimy z odciśniętą z wody bułką, dodajemy cebulę, (niektórzy też mielą, ja sądzę, że nie ma to sensu jeśli drobno posiekana i usmażona) jajka, solimy, pieprzymy, dodajemy nieco maggi, oraz gałkę muszkatołową i zmiażdżony lub drobniutko posiekany czosnek. Gałki i czosnku nie żałujemy, w połączeniu z bułką i maggi, to właśnie one przesądzają o wyjątkowym, i odmiennym od typowego mielonego, smaku naszych kotlecików.
Wszystko bardzo dokładnie mieszamy, najlepiej wyrabiając ręką, formujemy kotlety średniej wielkości, obtaczamy w bułce tartej i smażymy na oleju z obu stron na niewielkim ogniu, tak żeby nie przypalić, ale dobrze usmażyć mięso.
Gotowe, smacznego!
p.s. przy okazji patent na odgrzewanie kotletów następnego dnia: na patelnię dajemy niewielką ilość oleju i dolewamy 2-3 łyżki stołowe wody (tak właśnie;-), przykrywamy pokrywką i odsmażamy na malutkim ogniu, w trakcie w razie potrzeby dolewając jeszcze łyżkę lub dwie wody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz